07-01-2013
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Dla mieszkańców biedniejszych regionów świata Europa wydaje się być kraina mlekiem i miodem płynąca. Tymczasem kryzys, wydłużenie średniej długości życia oraz obniżona dzietność skutkuje zmniejszeniem funduszy przeznaczonych na świadczenia dla najstarszych obywateli.
Nie tylko zmiany demograficzne powodują obciążenia dla systemów opieki społecznej, kryzys w strefie euro również uderza w rządy UE. W wielu krajach europejskich liczba osób w wieku produkcyjnym maleje, a bezrobocie rośnie. Konsekwencją jest to, że wypłaty z zarówno państwowych, jak i prywatnych funduszy emerytalnych spadają.
Walka o przetrwanieRośnie liczba osób starszych, które doświadczają trudności z przeżyciem „do pierwszego", wielu brakuje pieniędzy na podstawowe potrzeby życiowe.
Według Komisji Europejskiej liczba osób w wieku powyżej 60 wzrasta o dwa miliony rocznie - dwukrotnie szybciej w porównaniu do sytuacji sprzed dekady. Rządy Unii Europejskiej wydają obecnie dziesięć procent produktu krajowego brutto na , ale kwota ta może wzrosnąć. Dziś na terenie UE mieszka około 120 milionów osób na emeryturze, to stanowi około 24 procent populacji.
Jeszcze kilka lat wcześniej mówienie o problemach finansowych Niemców czy Brytyjczyków na emeryturze wywołałoby uśmiech niedowierzania. Obecnie nie tylko wielu ludzi doświadcza wykluczenia społecznego po przejściu na emeryturę, ale i niepokoi się o stan finansów, które nierzadko wymagają prawdziwej ekonomicznej ekwilibrystyki, by przetrwać.
- Nie mamy dokładnych danych, ponieważ informacje na temat ubóstwa zależą od badań dochodów w UE - mówi Michael Dauderstädt z fundacji im. Friedricha Eberta prowadzącej społeczno-polityczne programy edukacyjne i badawcze oraz działającej na rzecz porozumienia i współpracy międzynarodowej. - Jednakże biorąc pod uwagę sposób, w jaki systemy emerytur są zorganizowane w większości krajów europejskich, trzeba założyć, że ryzyko biedy wzrośnie - dodaje Dauderstädt.
Obecnie relatywnie wysokie wskaźniki wśród starszych notuje się w Hiszpanii, Portugalii i Grecji. Są na poziomie 20 do 27 proc.