14-02-2012
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Pomimo intensywnej dyskusji publicznej na temat wydolności systemu emerytalnego i świadomości, że nasze emerytury będą znacznie niższe od obecnych zarobków, wciąż nie podejmujemy samodzielnych działań zmierzających do zabezpieczenia sobie dostatniej przyszłości. Aż 80,5 proc. Polaków zapytanych w badaniu Deutsche Bank PBC zrealizowanym przez Instytut Homo Homini deklaruje, że dyskusja o reformie emerytalnej nie wpłynęła na ich sposób gromadzenia pieniędzy na przyszłość, 66 proc. opłaca tylko podstawowe składki.
W lutym 2011 roku Deutsche Bank PBC zapytał Polaków, czy tocząca się wówczas dyskusja na temat reformy OFE wpłynęła na ich sposób zabezpieczania swojej przyszłości. Ok. 74 proc. z nas odpowiedziało wówczas, że ogranicza się jedynie do opłacania obowiązkowych składek. Rok później w specjalnym badaniu dotyczącym emerytur, wykonanym dla Deutsche Bank przez Instytut Homo Homini, podobną postawę ujawniło 66 proc. badanych. Spośród 8 proc. ankietowanych, którzy w 2012 roku zadeklarowali zmianę zwyczajów oszczędnościowych, najwięcej osób ograniczyło się do założenia podstawowych, krótkoterminowych produktów (lokat lub kont oszczędnościowych).
– Widać wyraźnie, że ciągle mamy problem z podjęciem decyzji o długofalowym oszczędzaniu, a w naszych działaniach ograniczamy się do korzystania z podstawowych, najprostszych rozwiązań, które z definicji nie są przeznaczone do zabezpieczania przyszłości w długiej, 20- czy 30-letniej perspektywie – podkreśla Dariusz Kazalski. Podobnego zdania jest dr hab. Tomasz Zaleśkiewicz, dziekan wrocławskiej Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, badacz zachowań ekonomicznych, mechanizmów podejmowania decyzji finansowych i inwestowania. – Konsumenci nie dostrzegają specyfiki oszczędzania emerytalnego i kojarzą je z krótkoterminowym odkładaniem pieniędzy – zauważa.
Eksperci przyznają, że do wyjątkowo trudno się zmobilizować. – O ile czynniki ekonomiczne determinują gotowość ludzi do oszczędzania, przede wszystkim oszczędzania systematycznego, prawdziwą trudność nastręcza podjęcie decyzji: „odkładam, nie wydaję”. Mamy naturalną tendencję do krótkowzroczności w podejmowaniu decyzji finansowych i głęboką niechęć do odraczania gratyfikacji – podkreśla dr Tomasz Zaleśkiewicz. – Pod względem psychologicznym zwyczaje Polaków nie różnią się od tych, które można obserwować w innych, bardziej rozwiniętych ekonomicznie krajach – dodaje.
Z kolei Izabela Kielczyk, psycholog badająca zagadnienia z obszaru decyzji finansowych i biznesowych, która analizowała wyniki badania, zwraca uwagę na deklarowaną przez respondentów, niewystarczającą do podjęcia decyzji wiedzę o zagadnieniach związanych z emeryturą. – Niechęć do podejmowania działań ma swoją przyczynę w braku dostatecznej ilości informacji. Do podjęcia decyzji jednostka potrzebuje określonego zestawu danych. Ich brak powoduje niepokój, wręcz strach, a w konsekwencji bierność – podkreśla Izabela Kielczyk. Faktycznie badanie ujawniło niski poziom wiedzy nawet na temat podstawowych definicji związanych z emeryturami. Zaledwie 18 proc. respondentów wiedziało co to IKE, jedynie nikłe 3 proc. potrafiło rozszyfrować prawidłowo skrót .