24-05-2006
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
56-letni Mieczysław Otręba przepracował 35 lat, z tego 22 w ciężkich warunkach, jako kierowca ciężkiego sprzętu. Gdy zachorował na raka ZUS odmówił przyznania mu renty, gdyż w chwili zdiagnozowania choroby był na zasiłku przedemerytalnym.
W grudniu 2005 roku u pana Mieczysława zdiagnozowano raka. Chory poddał się operacji i bierze chemię. Jego finanse to renta żony w wysokości 480zł i jego 580zł zasiłku przedemerytalnego. Po opłaceniu rachunków i lekarstw nic nie zostaje. Ostatnio MOPS przyznał panu Otrębie dodatek opiekuńczy.
Mieczysław Otręba 6,5 roku temu został zwolniony z pracy gdyż zlikwidowano jego stanowisko. Mimo, iż nie odszedł z własnej woli, nikt nie chciał przyjąć do pracy człowieka po 50 roku życia. Jedyną szansą związania końca z końcem było przejście na zasiłek przedemerytalny.
Gorszym od raka okazał się fakt, że ZUS nie wypłaci panu Mieczysławowi renty. Jak mówi Ewa Jęczmyk, rzeczniczka częstochowskiego ZUS-u -
"Aby uzyskać prawo do renty z powodu niezdolności do pracy, trzeba m.in. wykazać, że przepracowało się ostatnich pięć lat przed złożeniem wniosku o rentę lub tzw. powstaniem niezdolności do pracy. Niestety, wasz czytelnik nie zrobił tego."
Dramatyczna sytuacja pana Mieczysława niestety nie znajduje rozwiązania w przepisach.
Jak podaje Gazeta Wyborcza, w Polsce jest wiele innych podobnych sytuacji. Jedna z nich znalazła nawet finał w Sądzie Najwyższym, który stwierdził, że do przyznania renty wystarczy 25 lat okresów składkowych i nieskładkowych (mężczyźni) albo 20 lat (kobiety) oraz całkowita niezdolność do pracy. Ponadto nie jest wymagane wykazanie 5-letniego okresu ubezpieczenia w ostatnim dziesięcioleciu.
Być może jest szansa, że przepisy ulegną zmianie, ale czy postępująca choroba zechce zaczekać.