12-01-2007
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Zakład Ubezpieczeń Społecznych, chcąc wypłacać wszystkie świadczenia, będzie potrzebował w latach 2008-2012 dotacji z budżetu w kwocie od 94 mld zł do 184 mld zł - donosi "Gazeta Prawna". Najwięcej podatnicy będą dopłacać do emerytur. Bez wygaszenia przywilejów emerytalnych i wydłużenia aktywności zawodowej zostaną podniesione składki lub podatki.
Z najnowszej prognozy wpływów i wydatków Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, do którego dotarła "Gazeta Prawna", wynika, że aby administrujący nim ZUS wypłacił świadczenia, potrzebuje wysokich dotacji. Roczny deficyt FUS w latach 2008-2012 wyniesie od 18,8 mld zł do 36,7 mld zł.
W skład FUS wchodzą 4 fundusze – emerytalny, rentowy, wypadkowy i chorobowy. Odpowiadają za pobieranie składek i wypłatę świadczeń.
FUS, łącznie - zakładając, że dojdzie w tym roku do uchwalenia emerytur pomostowych i wygaszenia przywilejów emerytalnych oraz że nie załamie się wzrost gospodarczy - trzeba będzie dofinansować kwotą od 93,8 mld zł do 183,6 mld zł. Wariant pośredni przewiduje deficyt 121,5 mld zł.
Najgorzej wygląda systuacja funduszu emerytalnego, którego deficyt wyniesie w latach 2008-2012 od 152,9 mld zł (wersja inimum) do aż 198,6 mld zł (wersja pesymistyczna). W wariancie pośrednim deficyt funduszu emerytalnego wyniesie 168,7 mld zł. Poprawiać się za to będzie kondycja funduszu odpowiadającego za pobór składki rentowej i wypłatę rent. Jego nadwyżka może wynieść nawet 46 mld zł, co ułatwi wprowadzenie zapowiadanej przez Ministerstwo Finansów obniżki kosztów pracy.
Sytuację finansową ZUS pogarsza wydłużanie obowiązywania przywilejów emerytalnych, dalsze hojne przyznawanie wcześniejszych emerytur oraz brak reform zmierzających do wydłużania aktywności zawodowej Polaków. Polska już ma najmłodszych emerytów na świecie. Mężczyźni przechodzą na emeryturę średnio w wieku 58,7 lat, a kobiety – 56 lat.
Wysoki deficyt FUS będzie oznaczać albo konieczność zwiększenia dotacji z budżetu (wyższe podatki), albo podniesienia składek opłacanych do ZUS.