Cytat:
krystynka
A dać spokój ludziom starszym, a pomyśleć o młodych. Stworzyć miejsca pracy godnie opłacanej, a nie najniższa.
Więcej będzie z tyt. podatków i na fundusze emerytane
I co najważniejsze - młodzi wreszcie uwierzą, że tu też można żyć.
Z całym szacunkiem, ale to bzdura. Bezrobocie nie występuje dlatego, że nie ma pracy, ale dlatego ze praca jest za roga, żeby ktoś chciał ją kupić. pani propozycja doprowadzi do tego że miejsc pracy będzie jeszcze mniej. Przykład:
Mały przedsiębiorca ma na opłacenie pracowników powiedzmy miesięcznie 6 tysięcy złotych (łącznie ze swoją częścią skłądek na zus). Czyli w istocie może wypłacić 2 pensje po ok 1800 zł lub trzy po jakieś 1200 netto. Co prawda potrzebuje, żeby móc się rozwijać jeszcze kolejnych trzech pracowników, ale ich nie zatrudni, bo nie ma na to pieniędzy.
Oczywiście, jakby ich zatrudnił to po pół roku do roku (prawdopodobnie) miałby większe zyski i byłoby go wtedy na nich stać, ale to za duze ryzyko i dla niego i dla banku, który nie da mu z tego tytułu kredytu. Dlatego poprzestanie na tych trzech pracownikach za niską pensję i nie będzie się rozwijał, bo boi się że może stracić nawet to co ma.
Jeśli płacą minimalna miałaby zostać podniesiona do "godnego" poziomu, pracodawca musiałby zwolnić jednego z nich żeby pozostałym zapewnć tenże poziom. Wtedy automatycznie rośnie bezrobcie a wiięc obciążenia, co prędzej czy później odbija się na składkach.
Dotyczy to też wcześniejszych emerytur, ogromnej liczby rent przyznawanych jeszcze kilka lat temu i innych świadczeń. Bo "wypracowanie" sobie emerytury to niestety mit - żaden z obecnych emerytów (a tym bardziej rencistów) nie odbiera teraz pieniędzy które "uskładał sobie" przez lata pracy, tylko te które leca z bieżących składek. A im więcej jest emerytów innych osób pobierających świadczenia, tym więcej trzeba tych składek i tym droższa staje się praca (przy czym pracujący tego nie odczuwają). A im droższe miejsce pracy tym jest ich mniej... i tak w koło Macieju.
...